Bartosz Szczepaniak
Zadebiutował w ALPACE w maju 2024, a wcześniej wykonał błyskawicznie, z gracją i talentem niewdzięczne zadanie wejścia „na zastępstwo” do gotowego spektaklu i spełnienia oczekiwań nawet nie tyle widzów, co reszty Alpak, które PreTekst znają od pierwszego napisanego w 2022 słowa, są wybredne, a Ewa to nawet wymagająca.
Dał radę śpiewająco i – zawsze to powtarzamy – szacunek ma za to dożywotni, a poczucie alpaczego docenienia będzie się za nim szwędać ad mortum defecatum.
Ale starczy tej prywaty. Co to za typ i skąd my go mamy? No więc mamy go stąd, że przyniosła go na próby Ewa, z którą gra w grupie Korelacja Teatralna (polecamy tych allegrowiczów). A kto on?
Ano, On to człowiek z patentem na życie. Dosłownie. Bartek jest prawnikiem od patentów i praw autorskich. No w życiu nie spotkaliśmy takiego. Ale już spotkaliśmy, na szczęście.
Poza tym zastraszająco dużo się rusza, wbijając nas w kompleksy. Łazi po górach, ale nie że na nogach tylko, bo jest też fanem wspinaczki. Pływa kajakami, ale nie po górach, tylko po wodach.
Co do wspinaczki, to uwaga, bo odpinamy teraz wrotki oryginalności – Bartek jest arborystą. I wyluzujcie, to żadna sekta. W skrócie, to to jest taki zawód, co się opiekuje się drzewami i się po nich wspina. Tyle zrozumieliśmy, resztę wytłumaczy ciocia Wikipedia.
No i do tego wszystkiego jest aktorem. Kto widział, ten wie, że dobrym, a kto nie widział, niech zobaczy. W teatrze szuka rozwoju, bo lubi przekraczanie granic, ale uspokaja, że tylko swoich.
Żeby dopełnić obrazu Bartka dodamy jeszcze, że w wolnych chwilach praktykuje zen buddyzm, który pomaga mu oczyścić umysł głębokimi wdechami i powolnymi wydechami.
Prawnik, aktor, arborysta, buddysta. Taki nam się trafił!


